Taka już jego dola
Trudno cóż począć już taka dola.
Zwinął manatki i poszedł sobie.
Zanim nadeszła jesienna pora.
To jeszcze zdążył do sadu pobiec.
Spotkał po drodze smutnego jeża.
I pogawędził z nim małą chwilę.
Do przeprowadzki on się zamierza.
Już zwiędłych liści nazbierał tyle.
Pszczoły też w ulu bardzo zajęte.
I dla nich jesień czas pracowity.
Miód wybierają na zapas chętnie.
Cukrzany syrop wypiją przy tym.
Bocian jest smutny czas byle jaki.
Opuszczać nie chce na dobre kraju.
U nas zimują wróble i szpaki.
A on powróci w kwietniu lub maju.
W stan przygnębienia często popada.
Za duże naraz dla niego zmiany.
Wizja przyszłości jawi się blada.
On strach na wróble zwykły słomiany.
I nikt pocieszyć nie chce biedaka.
Komu potrzebne straszydło teraz.
Usiadł na ławce cicho zapłakał.
Będzie się błąkał i poniewierał.
Lucyna Mróz-Cieślik
Komentarze (4)
Smutny los stracha na wróble...
Pozdrawiam :)
fajny wierszy o strachu ma wróble. Niech odpocznie. W
zimie nie będzie potrzebny.
Stracha nawet wróble się nie boją.
Ciekawy.
Brawo Lucy!!
szacun i głos mój jest twój