Taki Mały Duchowy Stan
drewno i zaostrzone dźwięki
wbijane z precyzją
w przestrzeń
myślisz czego mówić nie możesz
brak wyznań
spowiedź w trawie zwiędła z XIX wiekiem
obcięli rączki jaworowi
przystrzygli dzióbki ptaszkom
o ty mój Pasterzu
ubrali cię w baranią skórę
i posłali między owce
jak wilka
na każdym plakacie
czarnym markerem
znaczą ci kły
ostre kły
teraz się chodzi do marketów
i wyznania szepcze jogurtowi
za złoty dziewięćdziesiąt
tani to powiernik
- cena dopasowana do potrzeb klienta -
zdań się nie kończy, bo po co
myśli nie zaczyna, bo jak?
Z zielonego zostały dolary
Szepczemy im grzeszki
Szepczemy marzenia
Szepczemy modlitwy
Krzyczymy… bo kryzys
Trzeba odbudować kanały irygacyjne, osuszyć
na słońcu gliniane cegły
Posadzić znów zboża i znów przyjąć dobrego
i cichego pasterza...

Kla Ro

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.