takie buty - ( i inna para...
Pokłócił się but prawy z lewym butem;
tyś głupi - mówi, jak but z lewej nogi.
Dla mnie to prawy, wszak pan jest
mańkutem.
Ty pilnuj swego kopyta, mój drogi.
Kłótnia ta trwała do samego rana.
Zadeptywali się mową prześmiewczą.
Trwała by dłużej, gdyby nie głos pana;
- dziś was pogodzę, idziemy do szewca.
Szewc wydał na nich wyrok okrutny;
- skóra prześmierdła, noski zadarte
- jesteście na nic...i takie buty
a wasze spory są gó....o warte.
By znikła wreszcie smród-atmosfera,
kupił pan nowe...za parę groszy.
One też kiedyś będą chcieć gderać,
lecz to już inna para kaloszy.
Komentarze (8)
Ryszardzie.....hmmm....muszę sobie kupić nowe
buty....a kalosze szczescia o tak przydały by sie i to
bardzo...pozdrawiam...
dobry pomysł i jeszcze lepsza puenta
przyzwoity wiersz...z humorkiem i dobrą puentą
szewc wydał na buty wyrok okrutny, i tak zakończył
bezsensowne butów kłótnie...wiersz z humorem, ale
czasem lepiej dać sobie na wstrzymanie ze
sporem...milczenie złotem...pozdrawiam
Wiosna..już...mokro i szaro więc kalosze się
przydadzą....buty i kalosze a jaki wiersz no
proszę.....ale w końcu ma być na wesoło....
no nieźle, nieźle, pomysł dobry i puenta, uważam
nawet, że ten wesoły wiersz ma głębszy sens, podoba mi
się.
Nie byłbym ogierem gdybym Ci nie powiedział nawiązując
do wiersza, że Twój wczorajszy apel do Bejowiczów był
tyle samo wart co spór tych butów.
witaj, ładny wiersz, można się śmiać do
butów zdarcia. a swoją drogą, kalosze także sie
przydać mogą. pozdrawiam.
"a wasze spory są gu....o warte." Jeśli chodzi o to
gie, k którym myślę, to tu powinno być "ó", nie "u".
Pozdrawiam :)