Takie jest życie
***
Chętnie by buźkę szefowi sprali,
Gdy się pojawi- każdy go chwali-
Szczególnie- to w dzień wypłaty
Lgną do niego jak do taty...
Już zapomnieli, o czym to gadali!?
***
Układał druty gość na budowie
I nadwerężył częstokroć zdrowie?
Wieczorami zaś Danuta...
Robiła mu swetry na drutach...
Gdy bezsilny zległ po piwku w alkowie.
***
Kapują do szefa-przeważnie matoły...
Kwieciste, acz głupie, mówią mu
pierdoły!
Jeśli szef jest głupi...?
To pierdoły kupi...
Jeśli mądry- posyła matołów do szkoły!
***
Popił Marcin w poniedziałek,
We wtorek miał kaca.
Wlał mu Mietek sporą działkę-
Kumpel się odpłaca.
W środę Romka imieniny,
Polała się czysta...
W czwartek wszystko nadrobimy?
Polak to artysta...
A, że w piątek szef bilety-
Dał wilcze artystom...?
To w sobotę ci-niestety-
Poszli spać nad Wisłę...
Szanuj pracę drogi Lachu
...I szefa niestety!
Dzisiaj kopiesz szuflą w piachu...
Chcesz czyścić bidety...?
Komentarze (4)
super pomysłowo - odjazdowo - limerycznie -
satyrycznie.
A szanują, oj szanują i to aż nadto, widać jak budują
autostrady, na brodzie mają odciski.
Wiersz z zycia wziety,chociaz mowia"szanuj szefa
swego,mo mozesz miec gorszego".
zależność wzajemna : szanuj Lachu szefa a szef niech
szanuje Lacha, wszak to Lach na szefa baka