Takie sobie limeryki 24
Pewna towarzyszka gdzieś koło Helu,
mówiła do męża:obywatelu.
A kiedy był po wypłacie
pytała:czy mnie kochacie ?
Zapomniała,że nie ma PRL-u.
Jeden eks towarzysz rodem z Litwy
wypominał wiernemu modlitwy,
gdy dzień ten rozpoczynał
i coś tam mu naginał.
Bo sam co dnia modlił się do sitwy.
Poczciwy wieśniak z wioski Trepki
głowę miał słabą lecz był krzepki.
Poeta wciąż rymuje
że mu czegoś brakuje.
Więc chłopek przyłożył mu z klepki
Komentarze (22)
super ironia:)) pozdrawiam Maciek
Nie zauważyła ubytku komuny,
kpy... buciki czerwone zezuły.
Pozdrawiam Maćku, warto zawsze zaczynać od Ciebie,
nastrajasz humorystycznie.
:-) Ty to potrafisz człowieka tak z samego rana walnąć
z klepki ;-)
Ciekawe z poczuciem humoru.
Pozdrawiam :)
:) pozdrawiam z uśmiechem
Fajne!
Fajnie napisane :) pozdrawiam