takie tam/13
w poszukiwaniu czerwonych stalówek:):):):)
zachłanny
mogłem mieć granat twoich oczu
na wyciągniecie ręki ust
tyle że w chmielu niedosycie
łapczywie chłonąłem...biust
na biegunach
uwiązane do dwóch desek
w maściach spod fabryki
z uprzężą uzdą homontem
bujają się...koniki
z przeciwległa(lejdis)
sylwester się lipcem upaca
bożocielne lecą zimy płatki
listopadowa wiosny raca
żółte liście...dniem matki
lecą
Dodano: 2013-08-19 16:44:15
Ten wiersz przeczytano 1067 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Uśmiechnęły:)
A jak ładnie tytuły się nakładają treścią:)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Prowokacyjnie i innowacyjnie, jak to w fabryce, po
piwie na produkcji zawsze...
Pozdrawiam :)
bomi, Ann, gray, Zola, zefir dzięki za lekturę
słowotworów mych:)
ehę:)
Dobre to powietrze nad fabryką:)
z powietrza Madi:)
Skąd Ty to bierzesz?
Buziaki:)
Niebanalnie podane refleksje:)
fajny refleksyjny wiersz, pozdrawiam cieplutko
takie tam tam :)
kiedyś, gdzieś na beju przeczytałam, że /ona miała
rozbiegany biust/:))
a nie /chomąto/? pozdrawiam, scarlett
Dzięki za uśmiechy... Pozdro ;))
ładnie pozdrawiam