tałes
"pozwólcie drzewu wrastać w ciało cieniem z cieni najgłębszych..."
zamkniętą okiennicę z bukszpanu
przekroczę najcierpliwiej
gdy zniknie jutro
w białej ślepocie
ścieżką dotąd niewydeptaną
nasłuchując słów niesionych wiatrem
z tamtego brzegu lete
w nierównym rytmie kroków
tam i z powrotem
tam i z powrotem
aż po światło z powały
tysiącem kąśliwych mrówek
labirynt linii
cienkich jak pamięć dotyku
łopocze
czysty skrawek płótna
i każdą z rzeczy
wynosi obraz kolorem sepii
Komentarze (1)
zaszalałaś ! niestety nic poza tym szaleństwem nie
widzę dzisiaj( zmęczony bardzo jestem po 17 piwach),
ale jutro obiecuję, od samego rana solidnie przerobić
ten wiersz, z grubsza czuć, że coś kryje. A to już
teraz in plus zaliczyć trzeba.