TAM
To miejsce cichutkie
przyjaźń się nazywa,
tam zabrałaś mnie wczoraj,
tam byłem szczęśliwy.
Tam się rumieniłem
gdy mój opór konał,
gdy dreszcze majaczne
błądziły po ramionach.
Gdy twoje głodne usta
gorące zmysłowe
błądziły po mej szyi
i po mojej twarzy.
Aż mi z ciała brzegów
dusza uleciała
w środku rąk zamkniętych
usta Ci oddałem.
Tam Twoje kocham
z moją łzą zmieszane
tam moje cierpienie
niewypowiedziane.
autor
W@ldek
Dodano: 2005-05-26 21:22:12
Ten wiersz przeczytano 814 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.