@Tam, gdzie śpiewają łabędzie
Zapomnienie: za, po mnie… Nie. ...bo czasem Dzień Dziecka i Dzień Matki wypadają tego samego dnia...
wydaje się taka maleńka
skurczona w tęsknocie
szczelnej jak szklana kula
która pokazuje już tylko
przeszłość
z klatki pobrużdżonej twarzy
chcą ulecieć oczy
spłoszonego ptaka
a myśli niczym piórka
unoszą się bezładnie
od słowa do sło-
sło…?
/taka byłam kiedyś
taka teraz
- jestem?/
aż wreszcie zamiera
trzepot dłoni wijących
nikomu już niepotrzebne
gniazda cichnie kwilenie
i zasypia
na żerdzi łóżka
spokojnie
bo ptasi zapach pościeli
przypomina jej
o pisklęciu
które dawno zapomniało
jak wraca się z ciepłych
/JESTEM/
Serdeczne podziękowania dla Bartka - Borta za celne i lotne uwagi:-) Dzięki, Bartuń.*
Komentarze (42)
Wzruszający wiersz
Pozdrawiam ciepło :)
wruszające i wersy,
pozdrawiam
Wróciłam do wiersza, ponieważ przeczytałam medyczne
wyjaśnienie łabędziego śpiewu i od razu przypomniałam
sobie Twój wiersz.
Jestem bardzo poruszona.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
W czasie Bozego Narodzenia odwiedzamy z naszym chorem
wiele domow opieki.
Chcemy wniesc w serca tych bardzo samotnych matek i
ojcow choc troche ciepla, ktorego im brak... od
najblizszych. :(
Poruszylas...
Pozdrawiam serdecznie. :)
Poruszający i to bardzo wiersz.
Nie wiem czy dobrze odczytuję ale widzę tu
zniedołężniałą staruszkę /być może cierpiącą na zaniki
pamięci lub co gorsza chorobę Alzheimera która powoli
umiera ale gdzieś w podświadomości ciągle czeka na
ukochaną osobę /dziecko/
Łabędzie nie śpiewają :(
Ale łabędź jest symbolem wiernej i dozgonnej miłości.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję, Krzysiu za wpadnięcie do mnie i refleksję:-)
Pozdrawiam Cię serdecznie:-)
Witaj Moniś:)
Bardzo poruszający wiersz.A ile jest takich ludzi
zapomnianych i mających tylko siebie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Serdeczne dziękuję za Wasze komentarze i czytania:-)
Serdeczności!:-)
Prawdziwy i bardzo poruszający wiersz... pozdrawiam:)
Przed ponad ośmiu laty ściągnąłem do swego domu
schorowaną, niedołężną teściową. Dzięki staraniom i
codziennej opiece prowadzi w miarę spokojne życie. Ma
swój pokój, środki masowego przekazu, radio i
telewizor, kilkakrotne codzienne ćwiczenia gdyż od
przyjazdu do nas miała i nadal ma bardzo poważne
problemy z chodzeniem. Jednak jak dotychczas nie
uległy pogorszeniu i zabawa w życie nadal trwa. Pod
koniec roku skończy 91 lat.
Piękny, poruszający wiersz. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego wieczoru :)
Poruszający piękny wiersz i do tego jakże prawdziwy.
Pozdrawiam kolorami tęczy :)
Porusza serce twój wiersz...matka daje dzieciom całe
serce a dzieci nawet nie potrafią dać za to skrawek
swojego...lepiej się pozbyć kłopotu...wiersz bardzo
trafny w przekazie...pozdrawiam ciepło.
Dziękuję, Balamonte:-)
Twoja wersja brzmi ładniej, też sie nad tą paskudnawą
inwersją zastanawiałam... Ale zostawię ten wers, jak
jest, bo po pierwsze - zależało mi, aby ta strofa
miała określony rytm (wprowadzając "Ją" w "inny
świat", transowo w sen), a po drugie - wtedy mz
bardziej widać wieloznaczność (kto?co? "kwili"? -
"Ona", czy - po niej - "gniazdo"...?)
Jeszcze raz - serdeczne dziękuję i - pozdrawiam:-)
Przypomnienie aż wreszcie zamiera
trzepot dłoni wijących
nikomu już niepotrzebne
gniazda - bardzo dobre - cichnie kwilenie mogłoby być
w następnym wersie. Pozdrawiam
*zgranym/