Tamtego lata
Dla nich ... (chociaż tego nie zobaczą). Bo nie ma dnia bym nie wspominała tamtego lata...
Był piękny słoneczny dzień,
to z nimi na spacer wybraliśmy się,
bo nie był nim jeden,
przypomniałam sobie, że
było ich kilku...
Kolejnego dnia znów razem
spotkaliśmy się tam,
aż pewnego dnia robiliśmy to cały czas,
stworzyliśmy męsko- żeński duet,
który podziwiał cały osiedlowy plac,
lecz pewnego dnia miłość pomiędzy nimi
zaczęła się rodzić,
parowali się starsi i młodzi,
lato minęło,
zima nastała,
a oni tak dalej do wiosny razem trwali,
i to wtedy plany się pozmieniały,
bo u jednych miłość w nienawiść się
zmieniła
i nikt nie wiedział,
jaka jest tego przyczyna...
Najgorzej, że ta najbardziej z siódemką
związana nie umiała pożegnać się z
rana...
Postanowiła odczekać te dziecinne zabawy
i czekać z nadzieją,
że niedługo znów się razem wszyscy
spotkamy...
Jak macie jakiś pomysł jak mogę przetrwać dajcie znać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.