Tamtej szalonej nocy
Los nas skojarzył tej zimowej nocy,
w ferworze pierwszych noworocznych
godzin,
ja byłem krzewem, ty kwiatem uroczym,
lecz zapewniałaś, że to nic nie szkodzi.
Twój urok, bliskość, cudny zapach ciała,
obudził żądze i drzemiące zmysły,
wpadłaś w ramiona i już w nich zostałaś,
świat zawirował i było po wszystkim.
To był wypadek, kolizja pokoleń,
chwila gdy ciała górą nad rozumem,
było tak pięknie, że nie czas był boleć,
choć i po czasie żałować nie umiem.
Już nigdy los nas ze sobą nie zetknął,
choć nieraz przyszło okupić to żalem,
dziś właśnie życiu winien jestem
wdzięczność,
że w monotonię wplata chwile szaleństw.
Komentarze (47)
Przelotny romans...
Miłego dnia:)
Ciekawy wiersz o monotonii życia.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękne wspomnienia.Często miło wspominamy te
przypadkowe, nic wydawałoby się nie
znaczące,znajomości.
Pozdrawiam
Żal wielki, że taki koniec...:(
Samo życie,piękny przekaz chwili...życzę spełnienia i
wiele dobrego na każdy kolejny dzień :)
uroczy skok w bok , pozdrawiam serdecznie
piekny wiersz,pozdrawiam serdecznie
Jeśli mam być szczera to powiem tylko, że ta
„przygoda” nie dokończa była przygodą…
Za dużo rozpamiętywania jak na przygodę;)
Nie ukrywam, że wiersz zrobił na mnie wielkie wrażenie
i jak zawsze podziwiam Ciebie…
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
Piękna romantyczna przygoda:)
mmm... bardzo delikatnie i zmysłowo opisane... jest
magia w tym wierszu
piekny wiersz...
kilka obrazów jak wiele spojrzeń
ciekawe wspomnienia
pozdrawiam
intrygujący :) i b.ciekawy
Życie bez odrobiny szaleństw smętnym by było... A bez
odrobiny uczuć, byłoby beznadziejne. Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
"dziś" miało być :)