Tancerka
Ruch, jak tęsknota nieodparta.
Lot orli, po horyzont myśli,
gdy skrzydeł siła rozpostarta,
a gest w płynnościach ma się wyśnić.
Przepadło, znikło przywidzenie,
że latać można, wbrew ciężarom.
Ciało jest wtedy jak więzienie,
z którego by się uciec chciało,
i jednym gestem rąk w płynności,
i stopy, co nie dotkną ziemi.
Wsłuchana w dźwięki, ku radości,
w zachwycie pozostając niemym -
myśli, by jeszcze raz zatańczyć.
Wiersz z inspiracji pani Skraczek. Podziękowania.
Komentarze (11)
Wiersz tanczy...
Swietnie operujesz slowem, rymem, rytmem. Wyborny
wiersz. :)
Pozdrawiam z uznaniem :)
"Oto tancerka
Z luster nocy wynurza bojaźliwą
stopę
i zginając w dół palce
stawia pierwszy krok..."
Cóż grawitacja na wiele nie pozwala, a może to i
dobrze, bo nie wiadomo dokąd by nas poniosło.
Wszystkim Miłym Gościom dziękuję za przeczytanie.
Wiersz z gracją jak ruchy tancerki
Pozdrawiam
Dostrzegając piękno milkniemy, chłoniemy zmysłami, bez
komentarza pomilczę, pozdrawiam serdecznie:)
Ładnie Goldenie :)
Pozdrawiam :)
No właśnie widzę, że jakby sprawozdanie z jej losu i w
pełni oddane fakty dziewczyny, zdającej sobie sprawę -
co się stało.
Pod jej wierszem w komentarzach też
urzekający wiersz. Jak przystało poecie - inaczej być
nie może.
Potrafisz wniknąć w myśli, przeniknąć na pozór
nieprzeniknione.
Urokliwy wiersz.
Pozdrawiam ciepło, Goldenie Poeto :)
Naprawdę przepiękny wiersz, zanotuję go w sercu.
tańczyć można do końca życia, no... może nie z taką
gracją. Ale wiersz piękny, unosi.