Taniec
na bankiecie tańczyłem z tobą
tańczyłem z początku nieśmiało
roześmiana porwałaś mnie ochoczo
coś we mnie nerwowo zadrgało
popłynęliśmy przez parkiet wtuleni
kryjąc się w wirującym tłumie
zazdrosnymi spojrzeniami odprowadzeni
zatracając się w chwili i winie
chciałem ci szeptać do ucha
same najważniejsze słowa
chyba za głośna była muzyka
nie kleiła się ta rozmowa
tańczyliśmy też przy lesie
było mocno po zmroku
ciemności kryły rumieńce
tuliłem się do twych włosów
nic nie mówiłaś do mnie
patrzyłaś gdzieś daleko
oczy twe skrzyły wilgotnie
coś pulsowało w nas szybko
chciałem też tańczyć nad wodą
ale nie przyszłaś miła
młody Romeo był z tobą
jego ci harfa grała
była i inna przy mnie
czułem jej ciepło na sobie
uśmiechała się zalotnie
ja wciąż myślałem o tobie
Annie...
Komentarze (4)
dziękuję Wando
Urzekasz i rozczulasz swoimi wierszami Musisz bardzo
kochać swoją Annę to emanuje ... Szkoda że osobno a
nie w duecie ale ponoć złamane serca są wspaniałą muzą
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie. Tęsknie i romantycznie.Pozdrawiam:)
Te wiersze dla Anny... coś w sobie mają, jakąś prawdę,
coś co mnie bardzo tu przyciąga. Ta strofka taka
ciepła, taka...
Tańczyłem z Tobą przy lesie
tańczyłem o zmroku
ciemności kryły rumieńce
tuliłem się do Twych włosów