TANIEC NA SPRZEDAŻ
w mojej małej walizce podręcznej
niosę mój skarb najcenniejszy
który trwać bedzie w chwili ostatecznej
choć ze wszystkich skarbów on
najmniejszy
nie wiem czy atrakcyjnie sie błyszczy
bo nie mnie to osadzać przystoi
nie znam jego wartości rzeczywistej
bo jak wino szlachetnieje powoli
widzę jednak że widzów przyciąga
ciekawi interesuje niektórych odpycha
lecz każdy kto go w zachwycie ogląda
o jego cenę dyskretnie sie pyta
opieram na ramieniu skrzypce niebiańskie
z prawej dłoni spod zwinnego smyczka
płyną dźwięki walców wiedeńskich
i w jednej chwili otwiera sie walizka
na śnieżnobiałej kartce papieru zwykłego
w tańcu płyną myśli prowadzone przez
słowa
myśli porwane muzyką brzmienia
dostojnego
i słowa we fraku-duetu brzydsza połowa
to jest mój skarb w walizce podręcznej
skarb który tańcem do kupna zachęca
wystawiony w formie niegodnej i
niewdzięcznej
na jarmarku życia jako cichy potencjał
...wszystkim kolegom i koleżankom po fachu...bejowiczom:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.