Taniec pokoleń
taniec dobra sprawa i działa jak lek
nie ma jak zabawa i nie ważny wiek
młody wygibasy robi na parkiecie
dyskoteka szał i techno w komplecie
macha ręką nogą skacze do sufitu
bawi się z podłogą a ile w nim sprytu
ma do tego prawo choć niektórych złości
jednak już inaczej bawią się dorośli
starszy szuka pary czule trzyma rękę
przy dźwięku gitary utnie pogawędkę
przytuli wybrankę i popatrzy w oczy
a bladym porankiem żegnaj powie nocy
szepnie komplemencik do uszka partnerce
w głowie się zakręci czasem skradnie
serce
w tańcu się zatracą tak sentymentalnie
tańcem drogę znaczą czy to brzmi banalnie
Komentarze (6)
Witaj Lucuś.To prawda, starsi nieco inaczej
przezywają.Pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz, rozmarzyłaś mnie, lubię tańczyć,
pozdrawiam cieplutko
Aż się rozmarzyłem
to brzmi jak poezja i taniec jak
bajka, partnerka w ramionach...
ach! Jakaż z nich parka
Pozdrawiam serdecznie
Zerkam tak jak obrazek z krainy marzeń.
To nie brzmi banalnie.Bardzo dobry wiersz.Każde
pokolenie ma swoje tańce.
Pozdrawiam