TANIEC SNU
...by się spełniło...
w półmroku rozświetlanym blaskiem świec
których blask zmysłami tańczy po
ścianach
zmęczony czas zasnął niechcąc już biec
zapominając o nas do rana
muzyka cicho piesci powietrze
podmuchem rytmu głaszcza ciało
czuję jej dotyk kazde muśnięcie
pragnac by ono tańcem sie stało
wyciągam dłonie do myśli i słów
milczeniem proszę ciebie o taniec
by stopy postawic obok twych stóp
i głowę opierac o twoje ramię
czuj oddech mój i mysli szeptane
kołyszac sie muzyką porwany
teraz podaruj mi jeden taniec
taniec w półmroku zaczarowany
zatańcz ze mną w ciemnościach nocy
w ramionach ukołysz tęsknoty dni
bo gdy czas zbudzi ranek świtem bosy
zniknie nasz taniec a z nim znikniesz ty
...dla mojego tancerza...i...niech nigdy nie świta...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.