taśmy prawdy
Amelka chora
gardło czerwone
gorączka, poty
lek nie kupiony
spodnie podarte
bluzka za mała
paczkę czasami
mama dostała
uśmiech w kieszeni
szloch niemożności
dziś znów o wodzie
przeżyć w godności
w gazetach piszą
o taśmach prawdy
winni afery
podsłuch pokładli
po to jest państwo
żeby karmiło
walczyć codziennie
nie mam już siły
naród podsłuchał
z bólu się słania
rząd przegłosował
wotum zaufania
matka ukrywa
że głodne dzieci
bo je zabiorą
rząd nie poleci
giełda dołuje
premier przeprasza
nam pozostaje
jedynie kasza…
Komentarze (35)
Bolesna prawda, Twój wiersz zatrzymuje i porusza, .
Pozdrawiam bardzo serdecznie Mariko
jak tak patrzę na mieście, to widać tę biedę....tak
sobie myślę że wśród ludzi tyle samo jest bogactwa co
i kiedyś za komuny było, tylko inaczej to się teraz
rozkłada...kiedyś wszyscy mieli po równo (i gówno), a
teraz jeden ma drogi samochód (ja też)i domek, a drugi
obdartus jest - czyja to jest wina to już inna para
kaloszy - taka refleksja mi się nasunęła po
przeczytaniu powyższego.
Oby było lepiej! Tego życzę i pozdrawiam serdecznie :)
Fajna ironia...Czasem ręce opadają.
Miłego dnia Marika :)
obyśmy tylko zdrowi byli, reszta obleci, pozdrawiam