Teatr jednego aktora
Na scenie mojej światła zgasły,
kurtyna z szumem już opadła.
Z własnym monologiem stoję sam,
myśli jeszcze się gdzieś kłębią.
Jeszcze jedna kwestia, jeden gest,
cień pustej sali mnie otacza.
Stoję, kłaniam się jeszcze raz,
lecz słyszę tylko chaos panującej
ciszy.
Jeden aktor ze swoim monologiem,
odchodzi wciąż i znów powraca.
Kurtyna jego sztuki zamknęła czas,
tej samej, powtarzającej się kwestii.
Dokąd idziesz młody człowieku,
aktorze jednej marnej roli?
Jeszcze chwila,jeszcze dzień,
i znów kiedyś będę kimś.

Piotrek40




Komentarze (7)
tak,ma przesłanie,skłania do refleksji...
Bardzo refleksyjny wiersz. Pozdrawiam
Wielki teatr- wielki świat,
jedna mała osoba ze swym monologiem, stojąca na środku
sceny-samotność w otaczającym świecie...
To jest coś, co otacza mnie co dzień
"Jeszcze jedna kwestia,jeden gest...jeden aktor ze
swoim monologiem",cyt,aut.Zwątpienie i smutek w
wierszu, ale zawsze tak w życiu bywa,ze jak jest pod
górę, to później musi byc z góry.Wiersz
nieregularny,traktuje o zwątpieniu w życiu
artystycznym.
a, tam jednej roli - tylko jeszcze tego brakuje żeby
sobie to wmawiać - zabraniam... trzeba ufać i wierzyć
losowi - że ról jest wiele dla każdego z reszta życie
pokaże - wiersz intrygujący - prowokuje do przemyśleń
- można się nie zgadzać, ale któż nie przeżywał chwil
zwątpienia?
Tekst refleksyjny, zmuszający do myślenia...Trochę
przeszkadza mi budowa- jeśli rezygnujesz z rymów czemu
pozostawiasz budowę stroficzną? Pozdrawiam
Wiersz mi sie podoba...zmusza do refleksji,jakoś
smutkiem mnie napełnił....