Tęcza nocą vs. Łzy szczęścia
Przyszła do nas noc
Przyszła tak jak ona
W swoim czarnym płaszczu
Pożarem zachodu, lśniąc
Od podszewki
Przyszła jak powinna
Tak niespodziewanie
Tak za dziesięć siódma
Jak co dnia banalnie
Do ucha mruczała
Jej oczy błyszczały
Skrzące iskierki
Milionów miliony
Mówią na nie gwiazdy
Zupełnie niechcący
A kiedy czas płynął
Razem z nim mgła
Przyszła o poranku
Po cichu się skradła
Była tak puszysta
Przyjdź Ty teraz do mnie
Z uśmiechem na twarzy
Szczęścia łzami w oczach
Chcąca bycia razem
Uśmiech czyni tęczę
Nocną zorzę barw
Komentarze (4)
Piękny, przyjemny w odbiorze. Plus +
Gdy tak rozmarzony pragnienia przywołają jak zwykle do
snu Pięknie tęsknota otwiera ramiona a wiersz pięknie
płynie i woła Na tak Dobry
Piękny wiersz . Pozdrawiam
Rzadko o miłości czyta się dobre wiersze, takie jak
ten.