Telefon
Zadzwonisz?
- zadzwonie,
szeptał całując jej dłonie.
Oburącz calutką
przytulił do siebie
- nie martw się mój aniele.
Do bagażnika wrzucił walizki,
nie czuła ,
że koniec miłości
jest bliski.
Minęły lata, posiwiały skronie
a ona wciąż słyszy;
kochanie, zadzwonie.
przysyłaj choć puste koperty...
Komentarze (8)
I czekała na jego powrót, przez tyle lat???Raczej
nie...Na pewno kochała,i też na zabój, i to- nie
raz!!Ale chyba coś jednak nieskutecznie, skoro wraca
do przeszłości tak odległej;) Ogólnie wiersz ma w tle
słów-klimat ...
Jakże piękny, króciutki ale jaki wymowny.
Super. Pierwszy plus ale nie ostatni. Wiersze Twoje są
naprawdę urocze.
Pozazdrościć. Gratulacje.
Włosy siwieją,zębów ubywa,słabnie wzrok,ciało więdnie
,a serce wciąż toczy swe koło błędne:)od miłostki do
miłostki-takie tam...zwykłe ludzkie słabostki... :)
hmm.. życie płata przykre niespodzianki.. Nic nie trwa
wiecznie.. szkoda .. dobrze napisany wiersz
smutne ale prawdziwe bo takie jest życie
Zadzwonie...zadzwonie...zadzwonie...smutno szepcze sen
o miłości; gdy w nocy tonie...czas skradzionej sercu
młodości...Zmęczony dniem,zgarbiony los...zasypia,jak
życie...o kolejny siwy
włos...Zadzwoni...zadzwoni...zadzwoni... ostatni
skrawek umiera nadziei...w wyschniętej od dawna
bruzdzie na skroni...Koperta bez listu na śniegu się
bieli..
Wiersz robi wrażenie, temat - samo życie. A
ustosunkowując się do treści - pewnie wróci jak trzeba
będzie szklankę herbaty mu podać i skarpety wyprać.
Bardzo bardzo bardzo mi sie podoba. Ta dolna dedykacja
idealnie pasuje do całosci. Rewelacja:)