Telefon- Moja radość:):):):)
właścicelce pieknego zapomnianego głosu(teraz o niej)
Telefon mój zadzwonił
i ciekawość zaspokoił
odezwała sie ona
głos ma jak korona
stanąłem jak ten słup
i milczałem jak trup
Powiedziała do mnie witaj
Myśle - serce nie pikaj
Rozmowa była miła
choć sie nie kleiła
To wina była moja
miałem język jak troja
Powiedzała - musze konczyć
Ja - że na Magde M musze zdażyć
Tak sie rozstaliśmy
pełni tęsknoty byliśmy
Zadzwoniła potem ponownie
Dobranoc powiedziała wymownie
Teraz pisze te radości
sen juz u mnie nie zagości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.