tempus fugit
ucieka kolejny bezpański dzień
liście pościnała z drzew
jesienna szaruga
i świerszcza nie słychać
chyba już ...
pst
nie narzekaj
w naturę się wsłuchaj
o czym szumią wierzby
plotkują topole
bajają dęby porośnięte mchami
na co narzekają pomarszczone graby
i jesion przez wicher
w złości połamany
kto żałuje róż gdy płoną lasy
parę sekund zdarzeń
powala olbrzymy
tak to z życiem bywa
drogi przyjacielu
tracimy istnienia
bez jasnej przyczyny
tik-tak tik-tak tik-tak
słyszysz takt budzika
choćbyś bardzo pragnął
nie zatrzymasz czasu
umyka w nieznane
ginie na półprostej
w przesłoniętym
było
nie żałuj owada
jego czas już minął
chichoczą liście wyschnięte na wietrze
jeszcze nie tym razem
póki możesz ciesz się
:)
Komentarze (5)
Przygarniam tę pomyłkę do serca
Małe pocieszenie oddala mnie od ostatecznego
pocieszenia;
Przez chwilę czuję się jakbym była greckim myślicielem
przyrody;
czy powinienem podziękować?
Idę po kanapkę:(
Melancholia wycieka wraz z jesiennymi kroplami, nie
przepadam za wierszami nieregularnymi ale twój podobał
mi się, ma coś w sobie urzekającego.
Gdy sięganie wyżyn zbyt szybkie siła ich niewielka
Wiersz refleksyjny o przemijaniu mody upodobań norm,
ale wartości trwałe zawsze w sercu pozostaną +:)
..póki możesz ciesz się.. wątpliwa pociecha, bo
..czas umyka w nieznane ginie ..w przesłoniętym
było..
i taka jest prawda.Mnie się podoba wiersz, takie
jesienne klimaty cały czas mi również towarzyszą.
Życie jest zbyt krótkie,żeby rozpatrywać dni
minione,czas pędzi jak szalony,więc trzeba żyć jak
najlepiej każdego dnia!Bardzo ładny wiersz;)pozdrawiam