Ten
To wydłuża się
To kurczy
Kiwa raz spokojnie
W jedną stronę
To w drugą
Po czym szaleje
Nie dając się
Okiełznać
Tworząc cienie
Na gładkich
Powierzchniach
Ogrzewając dłonie
I zmarznięte ciało
Istoty, która znalazła
Się bardzo blisko
Niego…
Płomienia.
29.10.2008
Komentarze (5)
Rozbudziłeś wyobraźnię.
A ja miałam coś zupełnie innego przed oczami , brawo ,
całkowite zaskoczenie.
bardzo dowcipnie i z wyobraźnią Dobry Na tak!
ciekawy pomysł na wiersz płomień jako kochanek
Namiętność jak płomień rozniecający pożar, ciężko jest
ją czasami "okiełznać"...:)