Teoria chaosu
Pustą ulicą
niemymi krokami
przez zimne powietrze
za dnia i w nocy
tak samo jak zawsze
wówczas i wtedy
ta sama rutyna
wisząca nade mną
jakoby przekleństwo.
To nieprawda.
Nic się nie zmienia
zawsze to samo
nawet nie wiem dlaczego
zostawiłeś mnie samą.
Nagle osierocona przez życie
zmuszona iść szarym chodnikiem
wśród monotonii miasta
z niezmiennym poczuciem nostalgii.
Po co było mnie wyrywać z mojej
codzienności
pewnie bym poczuła jak bardzo jest nudno
żyć
bez szaleństw i narażania życia.
Udało ci się.
Dałeś mi poczucie, że żyję tak samo co
dzień.
A może mi to odpowiadało?
Jak zwykle nie pomyślałeś...
Sama nie wiem.
Te rozmyślania dostarczają za dużo
adrealiny
do tej mojej szarej rzeczywistości,
wiesz?...
Czy to normalne, by normalność nie była
unormalizowana?
Komentarze (1)
Nie zły utwór. uruchomiłam przy nim moją wyobraźnię.
poza tym atmosfera tego wiersza sprawiła że go
zapamiętam;)