Terapeutycznie
"Z każdą nową falą, nowe bałwany" S.J.Lec
Miał być tekst o marynie i jej siedzeniu,
albo o jaśkowych klejnotach, czy rewii na
lodzie, ale będzie coś o maseczkach i
kolejnym, odpływającym, białym
stateczku.
Kolejka do Ambulatorium. Jestem 'numerem'
czwartym. Przede mną - dwóch panów i
kobieta z dzieckiem.
Dziecko, dziewczynka (na oko -
sześcioletnia), nudzi się i próbuje
rozmawiać z matką.
Na zasadzie -'gadał dziad do obrazu'.
/Jak długo jeszcze? Kiedy wejdziemy? Będzie
bolało, mamusiu? Będzie? Mamusiu...?/
Matka milczy. Całą uwagę skupia na
trzymanym w dłoniach smartfonie.
Myślę, - może to coś ważnego, może
związanego z jej pracą, może 'wyskoczyła' z
niej tylko na moment, żeby zabrać dziecko
na badania.
Już ją prawie usprawiedliwiłam, z tego
braku zainteresowania, z tej przykrej dla
uszu ciszy.
I nagle słyszę - /Siedź spokojnie! Nie
opieraj się o mnie, bo oberwiesz! Zostaw!
Bo mi życie zmarnujesz.
Widzisz?!!! Zmarnowałaś! Zmarnowałaś mi
życie! Zostały tylko dwa! Jesteś
okropna!/
W tym momencie otwierają się drzwi,
pielęgniarka wywołuje numer trzeci -
Karolinka N.
Kobieta (nagle jakby nie ta sama) wstaje z
krzesła - uśmiecha się do mnie, a do córki
mówi -
/Chodź kochanie, pokaż pani jaka jesteś
dzielna. Mamusia potrzyma cię za
rączkę./
Przeważnie na uśmiech odpowiadam uśmiechem,
ale tym razem nie mogłam.
Po tym co widziałam, co słyszałam - została
we mnie gorycz, taka z którą trudno się
rozstać.
"Mamusia" - słowo o niezwykle
skomplikowanym mechanizmie. Tyle w nim
chórów, tyle orkiestr o przeróżnej sile.
Kakofonia, rozpisana na głosy. A gdy któryś
'upada', wystarcza ułamek sekundy, żeby
zrozumieć, że cenę szczęścia trzeba sobie
od nowa tłumaczyć. Całymi latami.
P.S.
Boziuniu.
Jeśli ta dziewczynka też będzie kiedyś
Młynkiem Kawowym,
daj jej, proszę, Misia, który potrafi tulić
za darmo i mocno wiązać wspomnienia, bo
niektórych nie da się - zbyt długo nosić w
kawałkach.
https://www.youtube.com/watch?v=sziApHVLKG4
Komentarze (33)
Kawałek codziennego życia podejrzany z boku - z tej
perspektywy czasem widać o wiele więcej...
Ładny tekst.
Pozdrawiam ciepło
PS
Zapraszam:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/przeczucie-451841
WIDZĘ, ŻE WIELE CIĘ BULWERSUJE I SZUKASZ właściwego
towarzystwa choć wiesz, że nie znajdziesz w tym
świecie i jesteś w rozterce nie widząc właściwego
sensu życia, co odbiera ci jego radość. Też się z tym
problemem borykałem, lecz teraz ludzie w zasadzie nie
robią na mnie większego wrażenia i mam to już za sobą
- twój bliźni.
wrażliwy tekst i osoba która to napisała , niestety
takie obrazki są dosyć częste , zapracowana mamuśka,
tatuś co go nigdy nie ma i dzieciak co sam musi
nauczyć się życia , bez miłości, pozdrawiam
aż sapnęłam gdy przeczytałam, oczywiście z zachwytu...
niesamowity tekst, trafna obserwacja, wielowątkowa
refleksja, do tego świetnie, czysto, przejrzyście
napisany, brawo... a tej małej i jej mamy szkoda
bardzo, mama traci nie tylko życie, córeczka nie
dostaje najważniejszego... smutno
Potrafisz oddać klimat - ta matka to jedna wielka
kakofonia - niezgodność, kogel mogel emocjonalny i
marazm.
Mam gdzieś podobny w klimacie - podpatrzony, muszę
tylko odgrzebać.
Niestety nierzadki to dzisiaj obrazek...
Pozdrawiam !
Niektórzy lidzie boją się okazywania czułości. To jest
okropne, można nie zdążyć tfuu
Danuńku przeczytałam Twój ciekawy tekst i wiem, że
mnie też byłoby nieswojo. Jesteś cudownie wrażliwa:)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO w 2016
Smutno Siostrzyczko u Ciebie! ja Tobie życzę w Nowym
Roku samych radości, spełnienia marzeń i żebyś się
więcej nie smutała:)
Ściskam mocno i przesyłam buziole:)
Smutna ale prawdziwą historia,pozdrawiam serdecznie i
życzę szczęśliwego Nowego Roku
Temat jest, obrazek jest, forma trochę budzi
zastrze3żenia, ale podobno dziś pisać można rozmaicie.
No jak widać można ;)
Podłość ludzka nie zna granic! Wszystkiego dobrego w
nowym roku!
a teraz coś na rozweselenie w Nowym Roku...- stworzył
Pan Bóg pierwszych ludzi...i tak stanął sobie z
boku...zapalił...przyjrzał się im i rzekł; ale mi się
udał ten Adam, ale mi się udał...a ja, a ja? -
zapytała Ewa...ty to jak skończysz trzydziestkę to
będziesz się musiała malować!
pięknie...terapeutycznie i z uczuciem napisane...aż
się chce jeszcze raz przeczytać...!
Szczęśliwego Nowego Roku, coruniu kochana :)
Boże Ty Mój!
Trafiła na Ciebie, inteligentną kobietę, jej
szczęście.
Gdyby na mnie - byłaby biedna. Matka oczywiście -
"mamusia".
Do Siego Roku.
Bardzo ciekawie opisane refleksje na temat kondycji
dzisiejszych obyczajów.
Pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku :))