Termos
Boisz się,
gdy to mówię glośno?
Wolalbyś,
bym mówila szeptem?
A może wcale mam nie mówić
(bo slowo zlęknie się, ucieknie)?
Zakręć w termosie
jak herbatę,
bym nie ostygla ci
tej zimy.
Gdy slońce będzie
w Znaku Raka
termos powoli odkręcimy.
Nie ma cię przy mnie,
więc dotykam SLOWAMI
w miejsca zakazane,
choć czasem czuje
pod językiem
glęboką, pulsującą ranę...
autor
jutrzenka65
Dodano: 2006-03-01 10:32:32
Ten wiersz przeczytano 1618 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.