Tęsknota
MORS CERTA HORA INCERTA
Czuje wciąż zapach łez
Które przeżarły moje skruszone kości.
Pośród nich kwitnie czarny bez
Którego ofiarował mi On w młodości.
Wylewałem atrament…
Pytałem Go, dlaczego?
Jesienny wiatr przynosił lęk
I zgrzytający płacz niemego…
Nie wierzyłem , że się stanie,
Że „umrę” w próżni mego
świata
Straciłem wszystko Panie
Przez maleńkiego kata.
Brakuje mi otwartej dłoni
Chroniącej mój płomień świecy.
Lecz wiem ze to kwestia lat, miesięcy,
dni
Gdy spotkamy się znów w Bożej winnicy.
DEDYKUJE TEN WIERSZ WSZYSTKIM TYM KTÓRZY STRACILI SWOICH BLISKICH
Komentarze (4)
Piękny chociaż smutny wiersz potrafi poruszyć
człowiekiem.
wyroki boskie nie są zbadane a ich sens czasami
pozostaje poza zasięgiem naszego rozumu.
literacko ciekawie, nad ostatnią zwrotką być może
powinieneś jeszcze popracować, pogubiona nieco
Wzruszający i smutny wiersz. Poruszył mnie brakiem
nadziei. Słowa więzną w gardle i nie wiem co Ci
powiedzieć na pocieszenie. Może... udał Ci się wiersz,
choć to przecież widać.
Czasem dobrze zastanowić sie nad sensem swojego życia,
nad jego marnością i ulotnością. Jednak myślę, że
takie myśli nie powinny towarzyszyć nam na co dzień;)