Teza
Teza
Zelówki myśli zdarte, pamięć rzeczy
dawnych
zanikła lub wyblakła jak na słońcu
kolor.
Umysł lekko się żarzy, rozum wpełzł do
gawry,
odleżyny na plecach dokuczają, bolą.
...........................................
.....
Dzieci wciąż są zajęte pogonią za złudą,
status dziennie pobiera swój trybut w
godzinach.
Przychód z handlu na giełdzie wspaniale się
udał,
lecz sumienie potomstwu ciążyć nie
zaczyna.
Nie widziały już matki przez miesiące
cztery,
ale płacą solidnie należne ekspensy.
Wciąga je znów na nowo obowiązków
kierat,
sznur łączący z rodzicem z czasem coraz
cieńszy.
Dom „spokojnej” starości jest miejscem
zesłania,
ten, kto rolę wypełnił, już nie jest
potrzebny.
Taką tezę przed wami do dyskusji
stawiam.
Może lepiej być samym, nie mieć żadnych
krewnych?

Sławomir.Sad


Komentarze (231)
Gdy się w prawdy uderza, bólu można się spodziewać.
Życie.
Trudny temat:( Tęż często nad tym myślę:(
Świetna poezja Sławku:)
" Zelówki myśli zdarte"
Bardzo ciekawy wiersz.
Treść skłania do refleksji, nad postawionym pytaniem
lub tezą.
Nie będę oryginalna, nie postawię antytezy.
Całkowita zgodność moich przemyśleń z rozważaniami
Autora.
Odpowiedzi, na postawione w puencie
pytanie- nie znam.
Myślę, że odpowiedź znamy, kiedy przychodzi nasz wiek
starości...
Wymowne, szczere wersy.
Pięknie napisany wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Genialnie piszesz, to już kolejny Twój wiersz, który
mnie zatrzymał.
Pełen smutku, goryczy i żalu wiersz...
Pozdrawiam ciepło Sławku :)
Dziękuję Sławku za czytanie moich wierszy. Jak widzę
nic nowego nie wystawiasz a te wystawione niestety
przeczytałem wszystkie.
Życzę miłego wieczorku:)
Marek
bardzo smutna refleksja
pozdrawim Sławku.
Ciekawie i do przemyślenia.
Też czasem się nad tym zastanawiam...
Bardzo smutny wiersz... ;( Napiany owszem ładnie, ale
chciałoby się przytulić... Pozdrawiam.
Musiałem tu być, bo glos dalem. Nawet nie czytam
komentarza: musialem doś bezrefleksyjnie przeczytac-
przelecieć, a moze zaliczyć, - Jkaby nie zostalo we
mnie zadnej refleksji... - a problem zaczyna dotyczyc
mnie - jako rodzica.Bylem jakims ojcem... - nie mogl
być, jak chcialem. - Zbiorę plon... - moze refleksję o
wychowaniu uda mi się przekazać dzieciakowi...
Jak zawsze: wiersz niebagatelny - z przemysleniem i
dopracowanyw kazdym szczególe.
Pozdrawiam Sławku:)
Wiersz refleksyjny, zatrzymuje na dłużej, pozdrawiam
serdecznie.
Zamyśliłeś mnie bardzo Sławku... wstrząsająca ta Twoja
refleksja...
Lubię czytać Twoje wiersze... ten zabieram...
pozdrawiam
Trudny i ciężki temat poruszony w wierszu. Nie mnie
oceniać postępowanie rodziny, ale wiem, z racji
wykonywanej pracy, że przyczyn bywa wiele. Wiersz
bardzo refleksyjny, puenta bardzo zatrzymująca...
Pozdrawiam serdecznie:)
Ważny temat, choćby dlatego, że każdy z nas się
starzeje,
wiersz dobry, jak to u Ciebie,
niestety dzieci często nie są podporą dla starych i
chorych rodziców, bywa, że tylko są zapatrzone w swoje
sprawy, kiedyś był inny model rodziny, tzw.
wielopokoleniowej, nikt nie myślał o tym by się
Rodziców pozbywać na starość, nie myślał też, że mogą
zawadzać, to był obowiązek, aby takim Rodzicem się
zająć,
o domu starców też kiedyś napisałam wiersz, choć w
innej tonacji...
Dobrego wieczoru Sławku życzę:)
Polecam się również, nie wszystkie moje wiersze
czytasz...