The end
Spopielę słowa słońca oddechem
a w deszczu znajdę cień ukojenia
rozpalam ogień z cichym westchnieniem
bo takie życie nie ma znaczenia
uciekam światu z szarym uśmiechem
samotność głaszcze mnie od niechcenia
próbuję zmierzyć się z moim grzechem
oddaję darmo wszystkie marzenia
jesteś ciekawa dokąd uciekam
przed kim ukrywam wszystkie te chwile
śmierć w głowie szepcze niby pociesza
wystarczająco się napatrzyłem
autor
m13m1
Dodano: 2022-11-09 23:09:34
Ten wiersz przeczytano 645 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Powiało chłodem i mrokiem...
Pozdrawiam
Ciekawie, brzmi jak refleksja przyszłego samobójcy.
Zastanawiam się czy nie lepiej brzmiałoby
"napatrzyłeś" od "napatrzyłem"? Ale może niewłaściwie
odbieram, uważając ostatni wers za podszept śmierci.
Miłego dnia:)
Smutno, wersy zatrzymują.
Pozdrawiam serdecznie :)
smutna ta puenta.
Jeszcze nie koniec, jeszcze nie czas.
Wyrazisty przekaz, robi wrażenie.
"próbuję zmierzyć się z moim grzechem
oddaję darmo wszystkie marzenia"
Pozdrawiam serdecznie.
mocny przekaz
na plus
Bardzo dobry tekst!!
Głos mój i szacun jest twój!