To do Ciebie mój wrogu
Zamiast mnie krytykować, może czas
spróbować
Coś samemu zarymować i się nie stresować
Że coś tam nie wyjdzie, styka wena i
rytmikia
Płynąca z głośnika – dla głowy to jest
gimnastyka
Nie unikaj jej mój wrogu, zmierz się tutaj
ze mną
Potyczki obiecuję, ze dla Ciebie tutaj
będą
Lekkie – poziom zero, może jeden, bo nim
władasz
Tylko tak niepewnie swoim rymem tutaj
gadasz
Składasz dobrze lecz się boisz i za to mnie
gnoisz
Bo z zazdrością swoją wyżej ode mnie tutaj
stoisz
Stroisz swoją agresję myśląc, że w czymś ci
pomoże
Lecz uwierz mi, że tylko może być tylko
gorzej
Bo z twojej zazdrości mam ubaw, bawi mnie
wielce
A od rymowania jesteś specjalistą jak w
Usterce
Krytykować potrafisz, lecz gdzie z tym
trafisz
Bo na pewno z zazdrością nie trafisz na
afisz
Trapi Ciebie jedno, że rymuję lepiej od
ciebie
No ja tego tutaj nie wiem i też tego
pewien
Nie jestem lecz testem niech będzie tu
Spróbuj coś stworzyć własnego, zrymuj parę
słów
Kłów nie pokazuj, nie dokazuj – schował
miecz
Wsłuchaj się w scratch i rozpocznij ze mną
mecz
Na rymy, na rytmiczną jazdę bez agresji
Nie dawaj się zazdrości i nie ulegaj
presji
Jedynie poezji, liryce – rapowej muzyce
Która od wielu już lat przemierza światowe
stolice
Wszystkiego nie uchwycę w tej tematyce, za
dużo
A klimaty niestety tutaj niektórych
cholernie nużą
Komentarze (3)
Kończy się rok, a Ty wrogów szukasz?
Oj, nieładnie!
fajnie się czyta:)pozdrawiam:)
Świetnie napisana, nie wiem dla kogo, ale pamiętaj, że
Sam kiedyś tutaj bardzo krytykowałeś;)