To nie sen...
sequel
Gdy odlatuję bez ciebie w chmurach ginę
jak ranny ptak przepadam w drzew szumie
okręt wiary w porcie nadziei stoi na
cumie
usta już napoiłem nieśmiertelnym winem
Jedną niewinną duszę jak powiędłą
roślinę
chcę uratować od zguby- kto to zrozumie
dzisiaj wśród milczących twarzy w tłumie
twoje skronie ozdabiam z serc wawrzynem
Na Dafne czeka cierpliwie Apollin
ukochany
łapię myśli ocalałe niczym kolorowe
motyle
na dźwięki cudownej muzyki pójdę w tany
I zaśpiewam jak kocham jeszcze raz i aż
tyle
wychodzę z cienia i patrzę na wygojone
rany
bo nie jesteś snem i nie wracasz już na
chwilę
Komentarze (20)
dziękuję wszystkim za poczytanie i głosy
dziękuję wszystkim za poczytanie i głosy
warto było przeczytać
zostawiam podobanie Maćku
:)
Michale, tutaj wbrew pozorom nikt przed nikim nie
ucieka
Apollo mógł być kochający, ale na pewno nie był
ukochany. Gdyby go kochała, nie uciekałaby przed nim.
Pięknie Maćku wyraziłeś miłość, z podobaniem
przeczytałem, pozdrawiam serdecznie.
Piękny romantyczny sonet w sennym rozmarzeniu :)
Pozdrawiam Maćku :)
Przepiękny wiersz!
Refleksyjnie i romantycznie. Pozdrawiam autora ;-)
Zmysłowo wyrażona miłość.
Wiersz z tych które lubię.
Pozdrawiam Maćku:)
Marek
Witaj Maćku
Jesteś nie tylko dostarczycielem dobrego humoru, ale
także ciekawej poezji.
Serdecznie pozdrawiam.
Niespełnione uczucia są dobrym motywem na wiersze...
Piękny, romantyczny sonet o miłości. Z przyjemnością.
M
daję chętnie punkcik - jak bym Cię osobiście znał to
napisałbym, że masz ciek.. a tak to; wiersz emanuje
bólem i szczerością; postawą, z której wynika smutek
natrętny, nieopanowany i (zdawało by się) już samemu
niedopokonania. Ale na jego szczęście to nie sen -
umożliwia zatem przeżywać, pisać i pozostawić coś dla
innych pokoleń. pzdr.
Poezja.