To początek...dla Was piękne...
To początek dopiero
to walki broń jest dłoń
bo gdyby słońca nie było
to zamknąłby to wszystko
w ciemności gniewu jak w nocy
Bogu daje swoje serce
choć jego część zachowam dla siebie
bo gdyby tak go brakło
jakoś ciągnąć musiałbym dalej
idę na rzekę
nie spełnionych marzeń
za ścianą jesteś Ty
strach obezwładnia nogi
przeskoczyć go nie mogę
spotkamy się
spotkam się z kimś
może poleje się krew
jak chcesz zwiąż mnie
nic się nie stanie
gdy Twoje podniecające ciało
przygniecie mnie
nie boje się
choć gdzieś obok mnie
nie pojęta moc trwa
bo ja wole to samo zło
ostatnie słowo
hey piękna pani
powiedz mi proszę
czy na soczek zaprosić Cię mogę
podchodzę a Ty patrzysz
ja już wole z Tobą iść do domu
co tam kryjesz
może pora już
zgasić światło
To początek dopiero
to walki broń jest dłoń
bo gdyby słońca nie było
to zamknąłby to wszystko
w ciemności gniewu jak w nocy
Bogu daje swoje serce
choć jego część zachowam dla siebie
bo gdyby tak go brakło
jakoś ciągnąć musiałbym dalej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.