A to się zdarzyło
Zdarzyło się to kiedyś
gdy konik pracę miał
Przesilił sobie nogę
i na zwolnieniu stał
I rad był że ma wolne
i trawy pełen pysk
Tylko gospodarz wtedy
miał z niego marny zysk
A wodę trzeba było
do domu co dzień wieźć
Więc pan jakieś sposoby
wymyślał by ją mieć
Gdy to zobaczył konik,
jak powóz ciągnie pan
To nie mógł już wytrzymać
i głośno z tego rżał
O ty piorunie jeden,
za dobrze chyba masz
Nie będziesz śmiał się ze mnie,
do pracy wracać czas
Skończyła się sielanka,
koń znowu ciągnie wóz
I jest jak być powinno,
czy słońce czy też mróz
a innym razem było…
– Cd. może nastąpić
Komentarze (33)
Wspaniały wiersz i można powiedzieć "mądry pan po
szkodzie". Cieplutko pozdrawiam.
Koń też ma swoje potajemne zmysły. Pozdrawiam Adelo.
fajny wiersz
Fajne . Zdrowych pogodnych świat życżę
:))
fajnie i ciepło, jestem ciekawa co dalej* pozdrawiam
świątecznie
Sialanka szybko sie skonczylo, dobry wiersz:-)
Fajny wiersz, pozdrawiam serdecznie
bardzo fajny:)
Sielanki na ogół nie trwają wiecznie, szara
codzienność je unicestwia.
Czuję, że dalszy ciąg, będzie jeszcze ciekawszy.
Pozdrawiam:)
Przypomina mi to jedną z bajek Jeana de la Fontaine,
które dawno czytałam. Podoba mi się, czekam na dalszy
ciąg :) Pozdrawiam świątecznie :)
Fajna opowiastka:) Stworzona została furtka do "ciągu
dalszego", więc warto to pociągnąć ;) Może wyjdzie z
tego historyjka podobna do tej o Koziołku Matołku ;)
Miłego!
oczywiście, że ma być ciąg dalszy...kiedyś był serial
"Koń który mówi":) miłego dzionka
Czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam serdecznie:)
czasy się zmieniają
i o tym każdy wie
jeśli zachorujesz
to wyjdziesz na tym źle...
pozdrawiam pięknie:)