To takie proste
Tak, to przecież
bardziej niż pewne,
kiedyś rozoram
tę mocną membranę
międzyludzkich układów odniesienia,
dialektyki lęków i nadziei,
zasady niewoli czasu, miejsca i akcji,
i precyzyjnie dawkowanej dramaturgii,
gdy niepewność jutra
znów się staje
niepewną bardziej
niż zazwyczaj to bywa,
kiedyś wyjdę poza
konwencjonalne pozy
i dylematy związane
z koniecznością bratania się
z współbraćmi, współwięźniami,
z wieczornym roztrząsaniem kwestii,
że trzeba było inaczej,
powiedzieć mniej, powiedzieć więcej,
nic nie powiedzieć, lub tylko
delikatnie zasygnalizować,
i że jutro trzeba to odkręcić.
Tak, kiedyś ostatecznie
się wykręcę.
I to jeszcze przed śmiercią.
A tymczasem: wdech -
wydech, wdech-wydech,
wdech. To takie proste.

Dziadosz


Komentarze (7)
Często tych prostych spraw, rozwiązań się nie
znajduje, nie dostrzega, takie jest życie :)
Dyplomatą zdaje się nie zostaniesz, ale dobrze
napisane.
ten wiersz mi bardzo pasuje.. akurat coś mi się
przytrafiło :)
to takie proste, ale kiedyś skończy się na wdechu
Przez jakiś czas takie wdechy i wydechy uspakajają
serce i trzęsące sie bebechy ale się na tym nie
dobiegnie do mety - niestety :)
Kiedyś będzie wdech...i zabraknie wydechu
i zabraknie powietrza, przerabiałem..Grzechu!
Pozdrawiam Dziadosza, pilnuj zdrowia, bo do kosza!
pokiwałam ze zrozumieniem głową... ale od tego
wdech-wydech... to się można udusić niestety