To wlasnie o niej opowiadalem...
To wlasnie o niej snilem w ten czwartek,
Mowilem Ci o tym,
Dokladnie tak,
Wlasnie wtedy chodzilem taki smutny,
Ale wtedy czulem każdy dotyk,
Slyszalem każdy oddech,
I wiesz co?
Nigdy nie slyszalem piekniejszej muzyki,
Bo ona jest jak syrena,
Glos który Cie uzaleznia,
Robi to tak mocno,
Ze nie widzac jej jeden dzien dusze się,
Ona jest jak lato,
Czasem czekasz na to jedno cale zycie,
A ona potrafi być latem,
Potrafi być zyciem,
Czekales kiedys na narodziny,
Ja wlasnie tak czekam na nia,
Wiec albo będę szczesliwy,
Albo umre bedac glupcem z nadzieja w
dloniach,
Przez nia stalem się szalencem,
Sam przecież widzisz,
Smiejesz się ze mnie,
Ale wiem, ze tylko dzis wydaje Ci się to
glupie,
A jutro wiesz co zrobimy?
Jutro mnie zabijesz,
Wyrwiesz mi serce,
I dasz jej w prezencie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.