toast w bordowym smaku...
jeszcze się snuje ciepłem po szosie
miedzianym rylcem z wiotkich promieni
wije się ścieżką pośród uśpionych
po ostrym skwarze burych kamieni
odzianych szczelnie w starte kożuchy
z mchu który skonał w sile jasności
czasem w niektórych na krótką chwilę
iskra żywota pragnie zagościć
kładzie się błąka słabymi blaski
wstaje lecz siada jakby zmęczone
za moment zlegnie za winnicami
obłok zasłoni bladą koronę
czas przemijanie odlicza skrzętnie
ryjąc na twarzy źleby niechciane
zanurzmy usta w bukiet bordowy
i wznieśmy toast za niepoznane
Komentarze (29)
Wzniesienie toastu za nieznane i niezbadane tajemnice,
które skrywa przyszłość to zawsze aktualny i dobry
pomysł nie tylko na temat wiersza.
(+)
Bardzo ciekawie :)
...dziękuję paniom za odwiedziny i spokojnej nocy
życzę:))
kolorami namalowane emocje uczucia...pięknie
Piękny klimat, który stworzyłaś, zachęca do sięgnięcia
po lampkę dobrego starego wina. Zatem za wszystko, co
niepoznane :)
bo tyle jeszcze przed nami niespodzianek, które los ma
dla nas w zanadrzu.
pozwolę sobie za AS-em - ten wiersz wyjątkowo mi się
podoba, ani jednej ryski, przepięknie płynie i maluje.
pozdrawiam ciepło:)
Asie zatem i ja ci + zostawiam, dla ciebie Michale
także serdeczności:))
wiem :)
wprawdzie nie jestem wybrany, ale postawiłbym dwa
plusy;
to chyba najlepszy z Twoich, które tu czytałem;
a tak na przyszłość:
w znaku + zawarte są również pozdrowienia
Vivat słońce! Zwłaszcza to z dobrych lat zakorkowane w
omszałych butelkach.
...ten wiersz Kaziu jest dla was wybranych, a ty wiesz
o kim mówię:))
Asie twoje + jest bardzie wymowny niż niejeden
komentarz:))
+
Stefi pod Arka Bordo? Żartowałam...śliczny wiersz!
...Linka, Arku w górę serca; dzięki:))
Toast winny. :)
"...
czas przemijanie odlicza skrzętnie...",
więc cenna jest każda chwila.