Tobą przeżycie
Twoje krzątanie codzienne sprawy
karuzela obowiązków
smutek radość uśmiech łzy
makijaż myśli bicie serca
przyspieszony oddech sny marzenia
spacerowanie po tacy uczuć
ocean pulsującej krwi ciemność jasność
wszystko tobą przesycone
trudno uwierzyć czuję nie widząc
chociaż nie jestem obok
ale w środku mnie cały czas
pośród świata głupich spraw
masz tam miejsce zamieszkane pobyt stały
pośród uczuć niebywały kiedy idziesz słyszę
kroki wszędzie
każdą emocją zatykam swój krwiobieg
podnoszę do ust twoje sprawy
smak ich pobudza oddychanie każe iść
przed siebie chociaż jesteś dalej niż
bliżej
karmię się tobą staram się być w zasięgu
wzroku ręki wiadomości bliskości
kiepsko mi to wychodzi
wieczorem jesteś utkana cała
w palecie barw życiowych
pogrążona w swoim jestestwie
kiedy obejrzysz się nagle
zobaczysz kogoś wpatrzonego w ciebie
chłonącego powietrze pulsujące dookoła
nagle wychodzisz zostaję sam stoję w
korytarzu myśli zlizuję kropelki uśmiechu
które pozostawiłaś na progu
tkwię w tym przedsionku zakochany
beznadziejnie głupiec
rozglądam się rozrzucając ślady uczuć
w przestrzeni
może jutro mnie zobaczysz
kiedy wyjdziesz na chwilę z cienia
mojego pozostawienia.
Komentarze (18)
Bardzo ładny wiersz o miłości.
Niegasnąca nadzieja i ogromna tęsknota za
szczęściem...
Miłego dnia Petrusie:)
A zakochanie miast być balsamem
i w niebezpiecznym pogrąży stanie!
Pozdrawiam!