Tobie
Aby Twoje oczy słoneczne, kiedyś pasowałay do moich oczu...
Niech połączą nas kroki
w stronę kościoła
w niedzielę
i ślady butów na śniegu
wgłębienia ust
tam
gdzie nie patrzą już oczy
bo dobrze widzi się tylko sercem
szczęśliwa
nawet jeśli będą ofiary
(rzecz w tym, że po trupach do celu)
będę
nie zaciskając zębów
posyłać nie do końca szczere uśmiechy
(jak Ty)
słońca- walka z nimi
aby udowodnić
że to nie oczy są zwierciadłem duszy
ale słowa
klucz do Ciebie
zostawiłam pod pokojem
nr. 16
znów miłość poparzyła mi dłonie
Komentarze (1)
ciekawy utwór. chociaż zastanowiłabym się dwa razy
wykorzystując czyjeś słowa... może jakieś cudzysłowie?
;>