Topimy się w myślach jak w...
Wciąż topisz się w oceanie myśli swych
Wyglądasz choć małego skrawka lądu
By mieć gdzie zatrzymać się.
Oczekujesz na pierwszą lepszą tratwę
Lub choćby kawałek drewna,
Którego złapiesz się mocno,
By już nie topić się...we własnym
sobie...
Poszukujesz wielkiej wyspy zwanej
przylądkiem PRAWDY I WOLNOŚCI
Nadzieję masz, na to że w niej
odnajdziesz
Swój lepszy świat...że to tam na drzewach
rośnie
...Twoje szczęście...
I, że tylko tam ktoś pokocha Cię bez
miar
A Ty sam również pokochasz ponad siły
swe
I gdziekolwiek pójdzie twoja miłość-tam i
Ty...
Każdy z nas ma swój własny podwodny
świat
Swój ocean myśli i swoją własną przystań
Na lądzie zwanym Prawdą i Wolnością...
Czasem też otrzymujemy pomoc od innych
ludzi-
Ratowników w maleńkich łódkach płynących
Po naszym oceanicznym zwierciadle...
Nie możemy bać się oceanu,
W głowie posiadać bałaganu
Jedynie sprawiać by nasz ocean
Spokojnym i nieskalanym brudem był
A oprócz tego pomoc od innych przyjmować
Musimy wciąż, gdy tylko rękę wyciągniętą
zobaczymy
Oraz dążyć wciąż musimy, aż do skutku, do
naszej wyspy
Gdzie nie tylko znajduje się prawda i
wolność,
ale też i szczęście, miłość i...prawdziwi
my...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.