Tożsamość
Twarz w lustrze godna zaufania
Twarz człowieka, jednego z wielu
Nie szukaj mnie, to Ciebie szukają
Jestem Tobą, kiedy zechcę
Powoli tracisz dorobek życia
Nie czuj się wyróżniony
Jesteś jednym z wielu
Jedenastocyfrowych w ewidencji
Żyjesz, ja żyję dzięki Tobie
Na Twój koszt, Twoją odpowiedzialność
Byłeś, zaciągałeś zobowiązania
Tylko nawet o tym nie wiesz
Twarz zniszczona cierpieniem
Drżenie rąk nad pismami wierzycieli
Obaj nic o sobie nie wiemy
Mając jedną tożsamość
Komentarze (2)
Bardzo refleksyjny wiersz.
Dotyka naszych czasów.
Jest dużo takich dramatów.
Wiersz moim zdaniem do szerszej dyskusji. Kto by
pomyślał, że można skraść tożsamość człowieka...
Bardzo na TAK!
Pozdrawiam serdecznie
ciekawy wierz Marcinie, daję mój głos