TRANS
dla ćpuna marcina
Jak dziki koń - do biegu podrywam się,
jak wielki słoń - zwątpienie dopada
mnie,
jak wielbłąd gdy - bezbrzeżność i mozół
gnie,
jak delfin by - z otchłani ktos wydostał
cie.
Sto różnych ról, sto
imion, i zwrotów sto,
tragiczny twój ból, jak
demon pcha cie na dno.
W zapasy ze snem, w
zapasy z iluzją i mgłą,
w milczeniu trwam bo
wiem,
gdzie talizman
mój.......
i gdzie mój.....koń.
Komentarze (7)
Viola, dokładnie o to chodziło, reszta to wprawka.
Dzięki że czujesz klimaty, było to uchwycenie chwili
:):)
Ann, trafione w punkt mam w głowie temat muzyczny do
tego. trudno jest mi pisać w oderwaniu od rytmu.
Próbowałam z innymi tekstami pracować z muzykami ale
nie czują klimatów i wychodziło jałowe, bliżej
nieokreślone coś cały czas jestem w fazie szukania
ludzi do współpracy. Dzięki za komentarz pozdrowienia
:):):)
swicha, dzięki, pokazałeś mi coś czego wcześniej nie
widziałam, jeszcze więcej mam sentymentu do tego
zwierzaka, który dla mnie jest uosobieniem wolności,
siły i piękna. Pozdrowienia :):):)
Udany debiut, myślę że sprawdziłby się jako tekst
piosenki.
Pozdrawiam:)
Dla mnie dobry. Ciekawie pokazałaś fazy zmienności.
Konik którego mają wszyscy awansował do konia - super
Miłego...
Interpunkcja.. :)
jakby trochę pomysleć, można z tego zrobić dobry
wiersz, ale pewnie chodziło Ci przede wszystkim o
przesłanie:))