O trefnisiu żartownisiu
Trefniś co na dworze wesołe pieśni
śpiewał
sam je pisał, mówił na nie ,,piosenki
hecne,,
raz tak się zbyt zapalił do tego pisania
(a był z niego niestety niezły kawał
drania)
że wkrótce śpiewał już same teksty
bezecne
czym bardzo swego króla i pana
rozgniewał
ten kazał go przepędzić niczym z raju
gada
dziś temu biedakowi już się tak nie...
układa
a z tej bajki taki morał sam się wysłowi :
nie każdy kto błaznem dorówna Stańczykowi
Komentarze (20)
Bo każdy błazen jest inny...
Miłego wieczoru Maćku:)
Moim zdaniem morał z wiersza jest następujący:
Tego, kto wiele świntuszy
Wytarga życie za uszy.
Pozdrawiam najserdeczniej Maćku :)
...żartować też trzeba umieć - a Stańczyk był tylko
jeden :)
Dobra ironia. Nie każdy Stańczykiem zostaje.
Pozdrawiam.
to prawda trafiłes w sedno tym Swoim
ironicznym wierszem:-)
pozdrawiam
Zgadza się! :)
Pozdrawiam :*)
Bezpledna puenta, pozdrawiam
OJ, CO PRAWDA, TO PRAWDA. Mamy ci ich dostatek,
zwłaszcza w polityce :)
Pozdrawiam :)
Świetny, ironiczny wiersz, podoba mi się, pozdrawiam
:)
Zgadzam się z autorem wiersza.Miłego dnia.
Dzięki za wgląd i komentarz...chyba plusik umknął...
miłego dnia
Każdy jest inny.
Oj to fakt ... nie kązdy moze byc Stańczykiem
Pozdrawiam serdecznie Maćku :)
Oj... to....to......
Stańczyk był to człek jedyny w swoim rodzaju
a błaznów na tym świecie na pęczki, na kopy...
lepiej niech się wezmą do roboty,
by błaznować trzeba mądrości posiąść gaje
słoneczka w dniu dzisiejszym życzę
Zgadzam się Maćku, to pouczający wiersz. Miłego
dnia:-)