Tren
Mamo, mieszkam już tydzień tu, w twoim
pokoju.
Twoje bluzki i suknie oczekują czasu,
Kiedy będzie kolejna zbiórka Caritasu,
A sprzęty? Brakiem ciebie zdziwione wciąż
stoją.
Na ścianie wisi lustro. Twoje włosy
srebrne
Przed miesiącem zaledwie przed nim tu
czesałaś.
W lustrze twoje odbicie za coś się
schowało
I czeka. Nie wie jeszcze, że jest
niepotrzebne.
Na stole leży książka, którą ci
czytałem.
Patrzy na mnie z wyrzutem i po cichu
pyta,
Kto ostatnie rozdziały, gdzieś tam, ci
przeczyta,
Byś zaczętą historię do końca poznała.
Tyle tutaj wokoło twej bytności znaków:
Budzik, co głośno tyka, karty do kabały,
Matka Boska na ścianie... Pełen pokój
cały
Twojego braku.
Komentarze (25)
Pełen pokój cały Twojego braku.
Genialne!
Piękny!
Jesteś wielki!!!!!!!
Brak mi słów.
Pozdrowienia i gratulacje
poruszył mnie ten wiersz do głębi...
ale tren piękny
Pięknie i bardzo wzruszająco. Nie łatwo jest zapomnieć
matki. Współczuję bardzo.
❤❤ Pozdrawiam :)
Bardzo smutny:(
Wzruszyłeś, Jastrzuniu...
Przytulam Twój ból
Pozdrawiam.
Wzruszająco. Pozdrawiam autora.
Bardzo wzruszający wiersz...
Pozdrawiam bardzo ciepło, Michale.
Wzruszający Wiersz...
Pozdrawiam serdecznie, Michale.
Bardzo wzruszający tren. Cóż więcej można napisać.
"Pełen pokój cały
Twojego braku."
Pełen pokój cały Twojego braku.
.........
Wzruszyłam się, najbardziej przy dobitnej puencie.
Chciałbym pocieszyć, ale jak? Pozdrawiam.