Trismus - (fragmenty)
Rozdział V
Światem nie zaczęła rządzić jesień,
panoszył się już marzec i choć był już u
schyłku, to trzymał w garści zimę za pysk.
Mocno za pysk; i nie było wrzosów na
bukiety. Miniona noc kołatała się jeszcze w
podświadomości, choć to akurat trudno w
przekonywający sposób wyjaśnić, tym
bardziej bez stosownych narzędzi -
udowodnić.
Niespodziewanych telefonów nie miałem.
Spodziewanych - nie odbierałem. Przyznam
się, że trochę się waham (bez racjonalnej
przyczyny), choć decyzję zazwyczaj
podejmuję w sposób błyskawiczny.
Nie musi być trafną, ważne by była
natychmiastową; nie ma nic gorszego niż
indolencja, korekty można dokonać później.
Na marginesie codziennych prasowych
doniesień, mocarze tego świata rozważają
wyprzedzający
atak nuklearny. Komentujący próbują
zinterpretować całą sytuację… jaki to
zasięg mógłby mieć ewentualny konflikt.
Konflikt - cóż za określenie. Jedynie
możliwy scenariusz przewiduje…
Ale co mnie to właściwie obchodzi. Przez
szereg lat miałem zupełny spokój, względny
spokój. Nie myślałem, a nawet zapomniałem o
przeszłości. Spałem spokojnie, koszmary
mnie nie męczyły, choć ponoć powinny.
Zabijanie traktowałem zwykle w kategoriach,
koniecznej niedogodności.
excudit
lonsdaleit
19:57 Poniedziałek, 25 marca 2013 - ...
Komentarze (7)
Jak zawsze ciekawie. Pozdrawiam :)
Dzielenie włosa na czworo, czasami jest potrzebne, a
wręcz niezbędne...
Bardzo ciekawa proza, wciągnęła mnie. A ja mam
niestety blokadę decyzyjną i szybko nie potrafię, bo
rozdzielam włos na czworo. Podziwiam i Ciebie, i
tekst:)
Jestem pod wrażeniem...ładna proza:)))
Hm, ja podobnie jak IGUS - przygnałam tu w
poszukiwaniu jakichś soczystości. Nawet to zabijanie
jakieś zbyt spokojne... Pozdrawiam!
Ciekawy tekst/ jestem takze milosniczka prozy I
szczerze mowiac z zainteresowaniem przeczytalam/ jest
w tym cos zaczepnego, Jakis niedosyt pozostAwil ten
rozdzial IV ... :)
Całkiem niezłe - tak w dwóch słowach, na TAK!
Pozdrawiam Autora-:)