***Tristanie***
Może się komuś kojarzyć z wierszem innej autorki... No i dobrze bo na tym się wzorowałam...
ja jako Izold
jasnowłosa
ze wzrokiem utkwionym
w suficie
w jednej z sal
pooperacyjnych
czekać będę
na zmartwychwstanie
i kiedy pojawisz się
w drzwiach
z uśmiechem
innowiercy
nie spojrze ci w oczy
by nie zakochać się
w ich jedwabnej
kolorystyce
lecz kiedy podejdziesz
zatopie palce w twych włosach
i szepne coś na ucho
byś pozostał
a miłość nasza
taka porywcza
z młodzieńczym rumieńcem
zawiedzie nasze ciała
w powojenną aleje
armii powstańców
Tristanie...
nie zrozum mnie źle zbyt dalece mi do ideału a miłość jest czasem najkrótszą drogą do śmierci...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.