Tropografia elżbietańska
Przypadkowe zniknięcia z mapy są
przedsmakiem
nowych lekcji tracenia. Giną nam
miasteczka,
miasta, klucze do mieszkań. Potem zmywa
brzegi
rzek, więc nie mamy dokąd spłynąć.
Zostajemy
tylko w pamięci. Blednie najwolniej.
Strofuje
nas nieustannie gorzkim ‘tu było, co
było’.
Literowanie byłych nazw przynosi ulgę.
Za znakiem stoi inny znak, a za nim
mieszka
słowo, czasem rzecz. Zwierzę nie do
oswojenia.
Ucieka, cieknie, zmyka zanim nadasz
imię,
pogładzisz w myślach. Zniknie z mapy
właśnie wtedy,
gdy zaczniesz rozpoznawać zarys zgubionego.
nie każde morze kończy się szczęśliwie

komnen


Komentarze (20)
Jak dobrze, że wilk odgrzebał ten wiersz. Jest co
poczytać.
Chciałbym się uczyć od najlepszych.
Szkoda, że rozminęliśmy się w czasie.
ale i te morza są ważne
Nie wiemy co mamy, póki tego nie stracimy pozdrawiam
Zastanawiający i do przemyśleń. Dziękuję za komentarz.
Sama już nie wiem, jakie są i o co komu chodzi. ktoś
pisze,że to nie rymowany,Ty piszesz, że rymowany.
Piszę tak i to co mam w sercu. Nie wszystkim musi się
podobać, nie uważam,że piszę dobrze .Po prostu jestem
sobą, pozdrawiam
Bardzo dziękuję,właśnie takich komentarzy mi
trzeba,wiem że nie jest tak jak powinno być, ale cały
czas się uczę.Jeszcze raz serdeczne
dzięki,poprawiłam:)
Przybyłem tu w ślad po pańskim komentarzu u Vick
Thora, który sugeruje bezwiednie pańską fascynację
treścią (co już, może częściowo, wczesniej
zauważyłem). Jednak - czytając ten pański wiersz,
spogladając "topografcznie" widzę, że jest on
napisany w bardzo poprawnej manierze. Dodając
wspomnianą treść - jest to bez wątpienia wiersz dobry.
Dużo chaosu w tym wierszu i w słowach i w
myślach,,,,,,,,,życie?
Topografia czyli nic ważnego jakieś niewiele znaczace
punkty (pozornie), ale zauważamy ich brak w momencie
gdy znikają i nie zdążyliśmy ich jeszcze dobrze poznać
, bo zbyt późno zauważamy to co było naprawdę czymś
wartościowym. Ja tak interpretuje ten (zapewne)
wartościowy wiersz.
czasowa anihilacja. wypowiadane na głos "byłe nazwy"
przynoszą ulgę, ale ich nie wrócą, prawda? morze czasu
nie ma końca, dlatego zostaje tylko pamięć, jakże
ulotna. pozdrawiam
Ja nie wiem, czy ten "Wielmozny Pan - Wielki Poeta", w
ogóle czyta komentarze. Kiedyś poprosiłam o komentarz
i potraktował mnie jak powietrze. To odgórne podejście
to wszystkich świadczy o osobie.
Szanowny kolego, prosiłem pod swym wierszem o odczucia
i obraz ,nie ocenę jego. Z wyrazami szacunku
.Pozdrawiam Marek
zagmatwane począwszy od tytułu skończywszy na ostatnim
wersie,jakby autor kopiował od innych i wstawiał
wersy,sam zagubił się w tym co napisał.
lubie czytać twoje wiersze :)
Chciałbym na widelec nabić czas, co tak pustoszy nas.