Trudne powroty
Za oknem zima więc mróz w nos szczypie
Do domu wraca pijany mąż
Znów ma pod górkę i ledwie zipie
Osiągnąć celu nie może wciąż
Kiedy już prawie witał się z gąską
A dłoń palcami musnęła drzwi
Upadł na ziemię przed domem grząsko
Klamka kolejny raz z niego drwi
Następna próba jest na czworakach
Czapka przesłania nietrzeźwe oczy
Tym razem bierze za przykład raka
Tyłem do przodu czas dziarsko kroczyć
Z okien rozlega się śmiech sąsiadów
Co kibicują ich znajomemu
Jutro nie będzie już po tym śladu
Zostanie porcja komicznych memów
Gdy się pod klatkę wreszcie doczołgał
Do domofonu twarz swą przytulił
Za ramię mocno chwyta go żona
Nie wiedząc czemu w sobie się skulił
Komentarze (4)
w fajnym stylu, uwielbiam rytmiczne i rymowane wiersze
;) i dobrze podjęty temat, tylko czy refleksyjny?
Zwróciłem uwagę na to że piszesz sensownie i
logicznie.
Fajnie...brakuje tylko interpunkcji, ale od tego są
programy z ortografią.Wstawiasz wiersz i już masz
całość.Bo treść u ciebie poprawna, też z
ensem.Pozdrawiam.
Dobrze, że chociaż potulny bo tacy panowie nie
zawsze mają odpowiednio w głowie. Pozdrawiam z
plusikiem.