Tryptyk pokutny
I.
Złożyłam kiedyś modlitwę,
w miejscu, do którego droga długa,
usłana kamieniami.
Miałam dobre buty, ciężki plecak
i wodę, która
nie pozwalała upaść,
bo w skalnym korycie susza.
II.
Samotna,
pośród dywanów kosodrzewiny
niosąc w sercu ból,
podążałam w górę.
Rozdzierał serce na pół –
wyłam,
jak wiatr.
III.
Na polanie złapałam oddech,
poprawiłam koronę cierniową –
idąc dalej krzyżową drogą.
I oto jestem:
zmęczona,
choć pełna nadziei i wiary –
szczytuję.
Komentarze (23)
Miałem już przyjemność przeczytać Ewo. :)
Pozdrawiam niedzielnie.
Ciekawie, ładnie,
sorry, że dopiero tera czytam.
Pozdrawiam poświątecznie:)
Wesołych Świąt.
Podoba sie.
Zdrowych i Radosnych Swiat :)
Zdrowych, Radosnych, Rodzinnych Świąt dla Ciebie i
Twoich Bliskich :):):)
Optymizmu pełen wiersz :) Wesołych, Zdrowych i
Pogodnych Świąt Wielkanocnych :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Nie każdy idzie swoja droga, a gdy spotka człowieka,
niech go pozdrowi i złoży mu świąteczne życzenia,
wesołego alleluja.
Pozdrawiam.
nadzieja ni wiara w jednej szli parze piekny przekaz
Szłam chyba tą samą drogą, ale dosłownie, nie w
przenośni :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ważne, że i wiara i nadzieja pizostała na dzisiaj i na
jutro...
dxiękuję za wizytę i pizdrawiam
Wiara sił dodaje i nadziei upaść nie pozwala!
Pozdrawiam!
fajne pozdrawiam życzliwie
Fajnie z wiarą napisane, pozdrawiam :)
Bardzo ciekawie przedstawiłaś te drogę.
Pozdrawiam ciepło
☀
Żeby przejść godnie przez życie, trzeba mieć buty
uszyte z wiary. :)
Dobry tryptyk pokazujący wędrówkę albo drogę krzyżową
człowieka. Im więcej się wycierpi, tym wyżej zasiądzie
w niebie.
Pozdrawiam serdecznie życząc pomyślnego dnia. :)