Trzy limeryki kryminalne
Playboy zeznawał w sądzie w Aachen
cały podszyty panicznym strachem.
Mąż jemu nie daruje,
niechybnie zamorduje.
Woli siedzieć niż martwym być gachem.
Pewien włamywacz ze wsi Iganie,
takie przed sądem składał zeznanie:
wytrychem dobrze władam,
tylko sklepy okradam,
zawsze pracuję… na nocnej zmianie.
Wania bandyta gdzieś pod Kazaniem,
z pałą napadał na starsze panie.
Aż raz tak się przymierzył,
że siebie w łeb uderzył.
Dostał wyrok… za usiłowanie.
Komentarze (20)
Ciekawe i w samo sedno.
A ten, tego, z trzeciego- dobrze mu tak. Bo któż
widział, by napadać na starsze panie?
Pozdrawiam.
ostatni haha!
"Proszę wstać, Sąd idzie" ;)))
pozdrawiam z uśmiechem
3 X TAK:). M
Fajne bardzo :))
Pozdrawiam serdecznie! :)