Trzy limeryki paramilitarne
Walenty Koza spod wioski Błota,
pochował wczoraj staruszka kota.
Uczcił go minutą ciszy,
a dziś ujrzał znowu myszy.
Pora na zbiórkę więc na… Patriota.
Zenobiusz Mędrek w małym Oleśnie,
pewnego ranka wstał bardzo wcześnie.
Pancerniakiem był za młodu,
wjechał czołgiem do ogrodu.
Będzie tam lufą… zrywać czereśnie.
Kajetan Furiat gdzieś pod Płowcami,
miał dosyć wojny, tej z sąsiadami.
Bowiem co dnia od nowa,
trwały bitwy na słowa.
Obrzucił w końcu ich… granatami.
Komentarze (14)
Marceli zawsze koło Piszczaca
w hełmie na głowie do domu wraca
Gdyż sąsiad dach remontuje
i przy tum się denerwuje
Więc to się jemu bardzo opłaca
Walery Pająk w Toruniu Jarze
Wokół sąsiadki snuje sieć marzeń.
Gdy zrzuca kiecę
On się podnieca,
Bo ma kamerkę na bayraktarze.
Świetne wszystkie!
Pozdrawiam.
Fantastycznie ! :)
Tak zachodzę w głowę - dlaczego paramilitarne? A nie
może być solomiliterne lub trójmilitarne??
Bardzo ironicznie i profesjonalnie napisane limeryki.
Pozdrawiam:)
Świetne!
Wszystkie trzy.
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem
dwie kulki ? ta druga pewnie jak się spudłuje za
pierwszym razem ...
Podobno na każdego człowieka przypadają dwie kulki.
Szok- bo statystycznie, tzn na dzieci też.
Patriota i Patriot- homonimowo
No i są paramilitarne:). Pozdrawiam
To nie para, to mili full wypas !
Głos mój i szacun jest twój!
Wszystkie fajne. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem i
uśmiechem. Beztroskiego poniedziałku i całego
tygodnia:)
Bomba! :)
Fajnego dnia Maćku :)
mam nadzieję, że to były owoce granatu.